Ode mnie odeszły Anioły, zostałem sam. Nie ma już gwiazd i księżyca takiego jak sprzed kilku lat.
I nawet zachód słońca zmienił swą barwę na szary. Nie ma NAS i dobrze mi z tym. Noce przesypiam bez obaw, że jutro spotka mnie to co sprzed lat. Serce się goi, blizny się zrastają i bardzo się cieszę, że nasze drogi się rozstają . Nie jestem pewny, czy jestem przekonany do tych słów, być może chce oszukać sam siebie, uciekając od Ciebie. To jest dość bolesne, że kiedyś razem dość blisko, dziś się mijamy i się nie znamy. Tylko czemu patrzysz na mnie, kiedy jak patrzę na Ciebie? Tego zrozumieć nie potrafię, lecz to dla mnie jest zbyt bolesne, by myśleć o tym co chodzi Ci po głowie. Mój świat się skończył. Niebo knuje przeciw mnie, zsyłając deszcz, który wpada w oczy przecierając mgłę, bym jasno spojrzał na świat. Niby każda chwila miała być wiecznością, tylko dlaczego stała się przeszłością? Co takiego musiało się wydarzyć, by nasze serca zapomniały naszych twarzy. I dzień mija zbyt wolno, a sny są krótkie lecz o Tobie. Ciebie nigdy tu nie było, nie wiesz co może czuć ktoś, kto zakochał się w Tobie. Padło zbyt wiele słów, których cofnąć się nie da, lecz wyrzuty sumienia zapomnieć nie pozwolą. Mijamy się bez slowa jak wrogowie przeklęci. Jak dzieci z piaskownicy. Jak dorośli, którzy pokłócili się o pieniądze . Nic nie jest warte tego co w pamięci zostało. Dużo bym dał, by cofnąć czas i zatrzymać w głowie te chwile piękne, które mogły być zakodowane w dzienniku gdzieś na spodzie.
Jesteśmy kolejnym pokoleniem młodej młodzieży co w życiu doświadcza zbyt wiele.
Te zdrady i związki bez uczuć, lecz z przyjemności . Dużo rzeczy otworzyło mi oczy, szkoda tylko, że zbyt późno, gdy wszystko się kończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.