Heelsmit17

wtorek, 28 czerwca 2016

  [***]   

       Wiele rzeczy się dzieję jak na złość. 
Najgorzej jest zostać sam na sam ze swym wstydem.
Okrutny los sprawia, że to co piękne zamienia się w koszmar.  Bez przyszłości .   Niby jutro też nadchodzi dzień,  lecz już tak ma być.  Najtrudniej żyć w  świadomości, że to co złe nigdy nie zamieni się w coś dobrego.   Najboleśniejsze wspomnienia przeważnie powracają w nocy, gdy człowiek idzie spać. Łzy same cisną się na polika, ból, rozterki, brak miłych wspomnień.
 Dziś wiem, że każdą z drug człowiek idzie, tak jak postanowił, tak jak wybrał.  I nie powinniśmy w to ingerować.  Nawet gdy wiemy, że ta droga nie jest słuszna, że ten człowiek robi błąd, robi źle… To jego życie i niech je niszczy i marnotrawi.    Nam nic do tego.
Szukając ideału w każdym jest zgubną drogą. Z nikogo na siłę się kogoś porządnego nie zrobi, jeśli ktoś sam tego nie chce.
   Nawet jak Ci zależy odpuść.  Wystarczy, że poprosisz raz o coś, by się ktoś zmienił . I to wystarczy. Jak mu/ jej zależy to się zmieni jak nie to szmata szmatą zostanie. Nie warto się starać i nie warto nic robić w kierunku, by zmienić tą osobę. Jej życie, jej sprawa.  
 Zapewne macie jakieś marzenia, każdy je ma.  Marzenia to jedno co nam zostaje i to czego nikt nam nie może odebrać.  Marzenia bywają piękne jak i nie do spełnienia.  Nie ma co się modlić do Boga, bo moim zdaniem marnujecie czas.   Dla każdego Bóg jest kimś innym.  Dla mnie Bóg nie istnieję, są religię starsze od chrześcijaństwa i jakoś nikt wtedy Boga nie widział, tylko wymyślił  inne bóstwa. 
   Nie chodzę do kościoła, nie wierzę w księży, którzy mają za zadanie być pośrednikami Boga z człowiekiem.    Księża pedofile też robią to z posługi Bogu?  Księża  wstępując  do zakonu ślubowali ubóstwo – Teraz księża są bogatsi od nie jednego człowieka, mają kasę, auta wymieniają sobie do miesiąc na coraz nowsze.  Nie na tym polega ich praca.   Kościół powinien być opodatkowany, bo tam jest żyła złota,  a księża powinni żyć w ubóstwie.
Ludzie mają różne zachcianki, różne plany, różne odbicia.  Niektórzy oczekują od innych więcej niż powinni, a mniej od siebie.  Powiadają, że tak jak traktujesz człowieka, tak ktoś potraktuję Ciebie.  Nikomu śmierci nie życzę, ale niektórym powinno się na twarzy wypalać duże  „ D „ jak DNO, gdy dają ciała na całej linii.
Ludzie mnie nie znają, ja sam siebie nie znam i każdego  dnia odkrywam i poznaję się na nowo.  Jestem mściwy, to fakt. Nie mszczę się ze słabości, tylko mszczę się dla sprawiedliwości.  Nikt z nas nie powinien sobie pozwolić na poniżenie,  zdradę, pogardę przez innych ludzi.   Jesteśmy tylko osobnikami zamieszkującymi planetę.   Badają Marsa, by sprawdzić, czy istnieję tam  życie. Po co ? Człowiek nie potrafi uszanować  planety Ziemi, więc po co niszczyć kolejną planetę  ? Powinni docenić to co mają i o nią dbać.  Sami niszczymy to co piękne. Na marsie nie ma roślin, nie ma zwierząt,  nie istnieje życie i cywilizacja … To znaczy, ze tam Boga nie ma i nigdy nie było?  To do kogo bądź czego  tam ludzie będą się modlić ?  Wymyślą inne bóstwa, które zaślepia nasze oczy  ? . 

    Nie wiem czy zauważyliście, że GOOGLE oraz YOUTUBE  propaguję homoseksualizm.  






      Według mnie jest to niezły powód dla, którego nie jeden homofob się wkurzy, ale czy zdoła porzucić internet z powodu szerzenia tolerancji ? 
 Jest to coś  co według mnie powinno być już od dawna zostać wprowadzone, przynajmniej jakoś wychodzimy z ery " tysiąc lat za... "  . Polska przy obecnym rządzie idzie na dno, ale to dziękujmy tym, którzy na nich głosowali.  Czy jest  źle ?  hm, zawsze mogło być gorzej :) 

    Jak już pisałem kiedyś blog jest o wszystkim i o niczym, dlatego piszę co mi się przypomni ☺ 
Pozdrawiam i przypominam, że jeśli macie jakieś pytania, na które chcecie poznać moją odpowiedź piszcie je na poczcie , oto e- mail : heelsmit_17@op.pl



         Za taki widok na żywo, dałbym się pokroić *.*




piątek, 24 czerwca 2016

Pytania i Odpowiedzi ( Piątek - Dzień odpowiedzi na pytania )



 A, więc tak. Jest sporo pytań od dzisiejszego i wczorajszego dnia dotyczące  mnie i tego co sądzę na dany temat, więc odpowiem punkt po punkcie  tak jak lecą pytania.  



 1. " Co sądzisz o transwestytach? "  - Pytanie zadane od  Kasia  L  z Kazimierza Dolnego:

 Dla mnie każdy człowiek jest człowiekiem bez znaczenia czy  jest czarny, biały, homo, hetero,  katolik, ateista czy buddysta.   Jeśli komuś jest źle w ciele, w którym się urodził to każdy z nas ma prawo do jakieś zmiany.    Dużo ludzi nie akceptuję się takim jakim się rodzi.
 No znam przypadki, że chłopak przebierał się od dziecka w damskie ciuchy, nawet na karnawał w podstawówce przebrał się za księżniczkę.  Nie jestem pewny, czy to czasem nie była Conchita Wurst . ( Trochę o niej czytałem w necie, więc coś mi się kojarzy ta sytuacja z jej osobą).  Każdy ma prawo do tego, by czuć się dobrze, by być szczęśliwy, bez znaczenia czy komuś się to podoba czy też nie.
 Każdego życie jest przestrzenią do decydowania samemu za siebie,  Nasze życie my o nim decydujemy jak nim kierujemy .


2. " Czy można się Ciebie bać?  - Pytanie anonimowe ( Niestety)

   Jestem  człowiekiem, który ma różne odbicia jak ktoś mnie wnerwi.  Czasem daje za wygraną i daje satysfakcję innym, że się nie stawiam,  a czasem mam tak, że mam napływ złej energii  i nie panuję nad sobą.    Tylko... Jestem typkiem, który żałuje w życiu wszystkiego co zrobił źle.
Wiem kiedy robię błąd i potrafię się do tego przyznać bez przymusu i bicia.
kilka razy mi się zdarzył napływ negatywnej mocy, kiedy po prostu mi puściły nerwy jak każdemu.
  Jak ktoś dostał w ryj, to przepraszałem.  Nawet wrogów.  Nie przepadam za przemocą, bo sądzę, że są na świecie lepsze wyjścia niż lanie się wspólnie po mordzie. Czasem trzeba z niektórymi ludźmi porozmawiać "dyplomatycznie", by zrozumieli.  Siła argumentów jest lepsza niż siła mięśni.

3. " Jesteś wierzący?" - Pytanie zadane od Adriana Paszko  z Wrocławia (    Zgodził się na podanie danych i miejscowości ).

Moja wiara jest moja sprawą prywatną.
Jestem w zasadzie wierzący, ale nie praktykujący. Moja wiara bywa zachwiana. Nikt mnie do niczego nie zmusi. Są rzeczy, w które nigdy nie uwierzę. Na istnienie Boga nie ma żadnych w sumie dowodów, prócz tego co piszę w Biblii, lecz równie dobrze mógł to napisać człowiek, który miał napływ weny i pisał z nudów.  Jak wiadomo są religię starsze od chrześcijaństwa i wtedy były już rośliny i ludzie, więc...
 Bóg raczej nie stworzył świata, bo przed nim były już inne religię.
Księża wchodząc do zakonu zrzekli się udogodnień i przyrzekli, by żyć w ubóstwię i celibacie.
 Księża mają panienki, więc  to co przyrzekli wstępując w szeregi zakonu złamali.
 Przyrzekli również życie w ubóstwie, a księża co chwile wymieniają samochody, lub dostają pieniądze  od rządu i ludzi w przypadku Rydzyka. Księża powinni być sługami Boga. Czy pedofile dają dobry przykład?
Ja rozumiem, ze nawet ksiądz może pobłądzić... Ale za takie coś powinni dostać krzesło elektryczne.
Takie jest moje zdanie i nigdy go nie zmienię .
------------=============---------------================----------=============--------
Na dzisiaj kończę, bo czasu mam mało, by odpowiedzieć na resztę pytań, a jest ich jeszcze jakieś dwanaście . to nie jest dużo, ale wymagają rozpisania, a po zakończeniu roku jestem padnięty i lekko zdołowany.


środa, 22 czerwca 2016



Niepokój, strach, wrzask, czyjaś obecność ... 

 Jestem typem osoby, która nie chodzi tymi ścieżkami, które są udeptane przez innych. Wybieram drogi przez które  nikt nie chodził. Ryzykuję,  czasem coś zyskuję.
 Jestem człowiekiem szukającym własnego miejsca na ziemi, takiego, gdzie nie było nikogo.
 Takiego gdzie miejsce  jest  takie czyste i zarazem ciche.

Budzący mnie koszmar przywraca mnie do rzeczywistości mówiąc mi ciągle " Przestań śnić, to do Ciebie nigdy nie dotrze. Rusz się, zdobądź ten ląd  i zostań kimś".
   Nie jeden na świecie człowiek kroczył  po świecie szukając swego miejsca na tej planecie.
Gdy mu się szukać odechciało został na skraju lasu całkiem sam.   Samotność dobra nie jest, czasem majaczysz sam do siebie i czujesz, że jesteś zerem.

 Coś mi się na rymy wzięło, gdy tylko spojrzałem na drzewo hah  :D
 Wrzask serca słyszę cały czas, jakby życie opuściło nas. Nastał mrok, nie widać nic.
 Po chwili z ciemności wyłania się postać... Istota, która niesie lepsze jutro.
 W każdym z nas jest taka osoba, która potrafi sprawić, że życie innych może być piękniejsze, bądź okropne.  Poznałem pewną osobę, która zaraziła mnie swym potencjałem do tego co robi, do tego kim jest... Wielki człowiek, taki sam jak Ty.  Każdy może być kimś, jeśli wie jak zrobić krok do przodu, by zyskać przyjaciół, a nie wrogów.  

 Moje życie jest koszmarem, walczę sam o lepsze jutro. Na mej drodze nikt nie stanie, nie posłucham ,pójdę w świat.   Słyszę często " Jestem dorosły"- to, że ma się 18- lat nie świadczy o dorosłości, lecz czyny i zachowanie, a nie samo szczekanie. 
 Spójrz na ludzi, którzy sobie nie radzą w życiu, spróbuj ich zrozumieć, bo większości tym ludziom  to inni ludzie zgotowali taki los. Znałem kiedyś gościa, który chodził do pracy z rana.  Stracił prace, sam się stoczył,   Wstyd przed utratą pracy nie pozwoliła mu  na to by spojrzeć w oczy i po prostu powiedzieć to, że nie ma jak zapłacić za czynsz. 
 Wiecie co zrobił?  Powiedział, że stracił pracę, mama powiedziała, że to rozumie i może mieszkać  jak na razie  nie płacąc,  a gdy znajdzie pracę to  zapłaci. 
Gościa taki ogarnął wstyd, że rozstawił klucz w drzwiach, nie zabierając ani ciuchów ani niczego co miał. 
 Zostawił dosłownie wszystko.  
 Kiedyś go widziałem z mamą pod jednym z marketów.  Mówiliśmy mu, by przyszedł chociaż po rzeczy, bo ich nie wyrzuciliśmy, tylko schowaliśmy. 
 Powiedział ,że przyjdzie i nagle zniknął z miasta.   Mija już kilka lat, a teraz nie wiemy gdzie jest.  Jest to przykład człowieka, którego wstyd przerósł.  Tylko to nie był wstyd, tylko nieszczęśliwy  los w życiu, który może się przytrafić każdemu z nas. 
 Po co to piszę? Po to by nikt z nas nie oceniał bezdomnych do póki nie pozna ich życia. 
Dlaczego nie pójdą do pracy?  -  A może nie mogą pracować z powodu  problemów zdrowotnych i wolą się zachlać na śmierć, bo ludzie im pokazują, że są nic nie warci.
Czasem warto się zastanowić nad tym co mówimy i co robimy, bo wystarczy słowo, by taki człowiek zaczął mieć myśli samobójcze. Wtedy nasze sumienie nie będzie czyste, bo przez głupie gadanie i zachowanie przystawiamy do tego rękę - jesteśmy temu winni.   


 Pamiętam jak kiedyś idąc ulicą,  przede mną stała starsza kobieta chyba z córką. 
  Starsza kobieta prosiła, by ta zwolniła, bo było jej słabo. 
Tamta baba, bo tak ja mogę tylko delikatnie nazwać powiedziała jej pewne słowa, które potrafią zaboleć: " Dobrze, by było jakbyś już zdechła i Cie nie było. Jesteś tylko problemem".    Ta starsza kobieta wyglądała  jakby ktoś wbił jej nóż w plecy. Takie słowa kierowane do kogoś, kto na pewno na to nie zasłużył były jednym wielkim przegięciem. 
   Wtedy puściły mi nerwy i się wtrąciłem do tej farsy, którą zrobiła ta baba. 
 Nie będę cytować tego co jej powiedziałem, bo tu nie chodzi o to.  tu chodzi o szacunek, który należy się starszym. 
    Czasem trzeba użyć tego co ma się w głowie zanim się coś powie. 
 Po tym co powiedziałem tej babie, ona przeprosiła kobietę.  Tak... to była jej matka. 
 Tak mi się żal zrobiło starszej kobiety, że nie potrafiłem się ugryźć w język.  
 Ludzka obojętność. Kiedyś mi się to nie zdarzało, bo pomagałem jak potrafiłem,  a teraz za dużo mam myśli w głowie.  np " Może nie chce rozmawiać z obcymi, " Może woli pobyć sama i się wypłakać".  Raz odpuściłem i żałuję do tej pory. Bo rozmowa potrafi drugiemu człowiekowi ulżyć i zrzucić to co jest mu na sercu. 









sobota, 18 czerwca 2016

 Odpowiedź -2- na anonimowe pytanie:
" Jak się podnieść po nieudanym związku " :
  Sam nie wiem czemu na to odpowiadam, ale spróbuję ;33



 W życiu każdego człowieka nadchodzi okres kiedy MUSI się zakochać.
Każdy z nas obdarzył, bądź też obdarz uczuciem miłości.  Nie mówcie, że Was to nie spotka, bo tego się nigdy nie uniknie, chyba, że zamkniecie się w komórce, a ktoś zamknie was na zamek.
Podnieść się po związku, gdzie przyczyną jest wygasłe uczucie jest proste.
Gorzej podnieść się, gdy się kogoś kocha, a on / ona Cię zdradza.
Bo wiecie...  Bo jak ktoś Cię zrani to coś w Tobie  mocno pęka...  Wszystko jest inne, takie obojętne..  Całkiem inaczej patrzysz na świat i na ludzi.  Boisz się zaufać komukolwiek, by nie być znowu zranioną istotą przez osobę, która wybrała życie dwulicowej szmaty.    Pojawia się strach przed kolejnym zranieniem i porażką.   Nie potrafisz pokochać na nowo, by nie mieć obaw.  Nie umiesz już żyć, tak jak żyłeś/aś przedtem zanim oddałeś/aś komuś swoje serce, a on/ ona je pocięła/ pociął na drobne kawałki odchodząc z uśmiechem na facjacie (twarzy).     Moja rada jest prosta... Ogarnij dupę, zaciśnij pięści, weź wdech... Nie ważne, że nie masz dla kogo. Ważne, by zacząć żyć dla siebie..  Najgorzej jest gdy wiesz, że kochasz, a tamta osoba ma totalną wyjebkę..
Te uczucia, gdy się czeka  i marzy... A potem widzisz, że jesteś frajerem, bo on/ona  wybrał/a starą drogę.   Kiedy patrzę co rano  na ten świat to tak jakbym widział film czarno - biały, w którym gram tylko ja.  Widzę rzeczywistość jak z horroru.  Zupełnie inaczej jest, gdy kogoś Cię kocha. Wtedy ma się powód, by żyć.. Ja go raczej nie mam, jak i też nie mam odwagi do zrobienia głupoty, co czyni mnie silnym psychicznie, lecz  na duchu już dawno upadłem. Słyszeliście powiedzenie, że jedna osoba daje wiele wspomnień?  Chujowo się robi, gdy ta osoba staje się jednym z nich.
  Przed zaśnięciem, przed oczyma widzisz  jej / jego postać, gdy zasypiasz śnisz o tej osobie jakby nic między wami się nie zmieniło.   Na tym polega nieszczęście i wielka siła szatana, który chce byśmy cierpieli. Wtedy się budzę i walę się w pysk, by spojrzeć na to tak rzeczywiście jak jest na prawdę,  a nie tak jakbym chciał.
 Czasem po utracie kogoś bliskiego, kogo się mocno kocha, człowiek wchodzi w stan nie do opisania, nie da się go nikomu opowiedzieć, bo sami nie wiemy co się z nami dzieję.  Jestem typem co nie lubi się zwierzać. Pewna osoba mi mówiła, że jak się nie będę zwierzać to zostanę z problemami i smutkiem całkiem sami to mnie zniszczy.  Ja po prostu próbuję sam sobie poradzić z własnym nieszczęściem.    Spróbuj zapomnieć i żyć tak jakby tej osoby nigdy w Twoim życiu nie było. Innym się to udaję, lecz oszukują samych siebie, co bardziej ich niszczy.














Dużo ludzi myśli, że da radę sobie w życiu samemu, bez miłości, bez przyjaciół, bez nikogo.
 To nie proste, gdy nadchodzi czas, że musisz się komuś wygadać, bo jesteś niczym jak  tykająca bomba, która  przez nadmiar wszystkich wspomnień i bólu musi się wyładować, by nie eksplodować płaczem.
    Nikt z nas nie ma obowiązku być twardym, każdy ma prawo do łez i do własnej prywatności sfery uczuciowej, gdy wszystko się zwala na ciebie jak lawina i masz ochotę się zapaść pod ziemię i samego siebie zakopać, by już nie patrzeć na niego/ nią, aby wracać wspomnieniami do tego co było dla ciebie wszystkim - Po prostu rajem.

piątek, 17 czerwca 2016

     Życie Po Śmierci    
♱               ✟ ☥ ✡ ☦               ♰




      Zastanawialiście się nad tym, czy istnieje coś takiego jak życie pośmiertne?
Niby śmierć to początek czegoś nowego...
Tylko jak się umiera to na śmierć...  :)
      Moje zdanie do życia po śmierci jest oczywiste.
Nie jestem ateistą, czy innowiercą, ale też nie jestem wierzący do tego stopnia, by wierzyć we wszystko.  Ja osobiście nie wierzę w życie po śmierci. Człowiek umiera i wszystko się kończy.
     Tylko jak wyjaśnić  niektóre zdarzenia, które się dzieją np; dzień po pogrzebie kogoś bliskiego?
     U mojej siostry teścia  po powrocie z pogrzebu była otwarta szuflada ze skarpetkami zmarłego, a nikt jej nie otwierał..
Jeśli kogoś nachodzą myśli samobójcze to powiem jedno... Samobójstwo jest
grzechem ciężkim, więc do nieba na pewno nie traficie. Gdybym był bardziej wierzący, uwierzyłbym w to, że można chodzić po wodzie, czy zmartwychwstać...
   Nie wiem czy to jest realne, ale weźcie pod uwagę, że na świecie są starsze religię niż  Katolicyzm  czy Chrześcijanizm, więc jak mamy wierzyć w coś co zostało rozpoczęte po innych religiach?
Czy to nie jest wyjście awaryjne dla osób, którym w tamtych czasach nie odpowiadała wiara, która już była?
Biblia...  Księga tego co chcieli nam przekazać Apostołowie i ewangeliści, a nie wydaję Wam się, że to równie dobrze mógł napisać jakiś wielce uczony człowiek, który miał zbyt dużo wolnego czasu?
Nie mam zamiaru nikomu  mieszać w poglądach, ale na niektóre sprawy trzeba spojrzeć racjonalnie.
Skąd się wzięli ludzie?   To dobre pytania na które nie znam odpowiedzi. 6-tego  dnia Bóg stworzył zwierzęta i człowieka, lecz czy za czasów dinozaurów był człowiek? Dinozaury wyginęły 60 mln lat temu, więc zastanówmy się, czy mógł istnieć wcześniej od dinozaurów Bóg?
Na te pytanie odpowiedzcie sobie sami, jak nie macie czasu to wasza sprawa.
Ważne by wiedzieć, czy wierzycie w coś, a raczej w kogoś, kto może nie istnieć.

środa, 15 czerwca 2016

 ORLANDO   [*] 


Na poczcie dostałem pytanie od pewnej Ani Z , co sądzę o zamachu w klubie gejowskim w Orlando.
      Jest to coś, co według mnie nie powinno się stać.
Ludzka głupota i nienawiść do człowieka odmiennej orientacji seksualnej niż heteroseksualna, nie jest normalne.   Ludzie z napisami na tabliczkach, czy na koszulkach jak i z mową na ustach cytują słowa zawarte w Biblii.  Założę się, że  1/20 tych osób nigdy nawet Biblii  nie otworzyła i nie przeczytała pierwszych chociażby 2 stron.
  Bóg kazał kochać bliźniego swego i nie zabijać...  Więc skoro mają czelność mówić osobom homoseksualnym co robią źle  etc, to niech teraz  mordercy za pokutują za swoje grzechy.  Stosunek osób tej samej płci nie jest grzechem ciężkim z tego co mi wiadomo.  A morderstwo już jest.
Co jest gorsze?   Bycie homoseksualistom, czy bycie mordercom?
    Bycie gejem czy lesbijką nie jest grzechem. Stosunek osób tej samej płci już jest.
 Osoby, które są homoseksualne nie mają wyboru czy chcą nimi być czy nie.
 Każdy z nas rodzi się  heteroseksualny, bo tak w naszych oczach wygląda rodzina, która składa się z mężczyzny i kobiety gdy się rodzimy i dojrzewamy. Rodzice za młodego wieku swoim dziecią  nie mówią  o osobach homoseksualnych ani nawet o nich nie wspominają.
  Czytałem nie tak dawno temu pewne komentarze kobiety, która wprost pokazała, że nienawidzi osób  odmiennej orientacji seksualnej.
Powiem krotko...
Jeśli komuś się nie podoba to, że ktoś jest gejem, czy lesbijką niech wyrok pozwolą wydać Bogu, a sami niech tego nie robią.     Jeśli Bóg, by nie chciał mieć gejów, czy lesbijek to, by ich nie stworzył.  Według ankiet osoby homoseksualne są w życiu bardziej szczęśliwe i wytrwalsze w związkach niż hetero.  Ile  tym prawdy?    Sam nie wiem.
    Osoba homoseksualna nie różni się od heteroseksualnej niczym, prócz tym, że kocha inaczej.
Każdy z nas składa się z krwi i kości, nasze serca biją jednym rytmem i to nas do siebie jednoczy.
 Nie rozumiem ludzi, którzy kierują się swoimi chorymi poglądami do osób odmiennej orientacji seksualnej czy kolorem skóry.
Osoba czarnoskóra, biała, czy żółta ma czerwoną krew, ma serce, ma uczucia, ma kości i rozum.   Niczym się nie różnimy, to nie zależy od nas jaki mamy kolor skóry.
   Każdy chce być szczęśliwy i nikt nikomu tego szczęścia nie może zabrać, bo komuś się coś nie podoba.  Jestem w szoku, że ludzie są przeżarci taką nienawiścią i kierują się chorą ideą czystości rasy, czy innymi bzdetami, które  są zgubne.  W Orlando doszło do masakry, teraz tak śledzę lekko te wydarzenia i zauważyłem, że jeden z ochroniarzy wyprowadził z pomieszczenia ok 70 osób.  Jak sam powiedział, żałuję, że mógł zrobić TYLKO tyle. Zrobił tyle ile mógł i większość ludzi jest mu wdzięczna.
 
Z własnego doświadczenia wiem, jak niektóre pytania bywają krępujące i dość "nie na rękę".
 Kiedyś byłem homofobem, nie potrafiłem zrozumieć osób innej orientacji seksualnej i sam za młodych lat tępiłem homo.  Tylko... chodziłem wtedy do 1 klasy gimnazjalnej...
 Jakoś w drugiej klasie moje nastawienie się zmieniło, tak jak moje życie.
Wmawiano mi, że homoseksualizm da się leczyć, bo to jest choroba.  Gdy coś takiego słyszałem, to chciało mi się wymiotować na myśl co osoba, która tak twierdzi  ma w głowię zamiast rozumu. Bycie homoseksualnym nie zależy od nikogo.   Taką osobą się po prostu jest i nikt  z nas na siłę  się nie oszuka.   To nie znaczy, że homo są gorsi od hetero.   Większość po prostu za bardzo pokazuję się z lalusiowatej strony... rureczki, vansiki... Taki pedalski styl życia.
 Jak kiedyś pisałem w notkach, jestem tolerancyjny, ale moja tolerancja ma swoje granice.
Gejów i lesbijki toleruje jak najbardziej, ale nie pedałów.
 Dla  większości wyda się to dziwne o czym teraz piszę, że bycie gejem, a pedałem to, to samo. Otóż to nie to samo i na chłopski rozum można od razu w głowie wyobrazić sobie "pedała",  a geja.
  Podam ponownie przykłady jak takie osoby rozróżnić:
Pedał:
- Maluję się,
- Ubiera damskie fatałaszki
- Chodzi z gołą dup* na paradach
-  Się nie szanuję
- zachowuję się jak kobieta

Gej:
- Nie pokazuje całemu światu tego kim jest
- Nie nosi damskich torebeczek itd
-  Nie maluję się
- Nie wyróżnia się spośród  tłumu, że jest gejem,
- Nie chodzi po paradach z gołym tyłkiem,
- I przede wszystkim geje się szanują  i się nie kur*ią.
 ( Piszę dość wulgarnie, ale używam prostego języka, prostego człowieka)


 Takie jest moje zdanie, każdy z nas ma swoje poglądy i je uszanujmy. 





Dużo ludzi nie ma przyjaciół, nie ma nikogo bliskiego, być może dlatego, że nie chce nikogo mieć.
 Największymi potworami są ludzie i  temu faktowi nie można zaprzeczyć.
 Być może nawet w każdym z nas jest potwór, który wyjdzie gdy napływ emocji dosięgnie zenitu  naszej granicy wytrzymałości.
   W gimnazjum nawet  pewien nauczyciel  mnie cenił za mój spokój i cierpliwość co do niektórych osób, bo jak sam powiedział " Ja już dawno dałbym im w ryj,  a ty taki spokojny" .
 Rozmowa była poufna, lecz niezapomniana :)
 Kiedyś długo trzeba było się starać, by wyprowadzić mnie z równowagi, teraz wystarczy głupie spojrzenie. Być może zbyt długo byłem pobłażliwy i wszystko co do mnie gadano, po prostu olewałem.
  Wracając do tematu przyjaźni...
Niektórzy nie chcą mieć przyjaciół, bo nie chcą być skrzywdzeni przez nich.
 Większość ludzi wybiera za przyjaciół zwierzaki, które są wierniejsze i bardziej zaufane.

--------------------------------------------------------
MOI DRODZY!!!!
JEST SPRAWA!
POTRZEBUJĘ TEMATÓW, KTÓRE MÓGŁBYM PORUSZAĆ NA BLOGU. 
JEŚLI MACIE JAKIEŚ CIEKAWOSTKI, COŚ CO WARTO PORUSZYĆ, LUB NA COŚ ODPOWIEDZIEĆ BARDZO BYM PROSIŁ, BY MI JE "PODTYKAĆ", A NIEBAWEM ZAPEWNE ODPOWIEM NA NIE ,W KTÓREŚ Z NOTEK. MÓJ E-MAIL: heelsmit_17@op.pl 

wtorek, 14 czerwca 2016

   BEZINTERESOWNOŚĆ 


  Ludzka bezinteresowność bywa zaskakująca...
Jak mało trzeba, by poprawić komuś humor samym " Cześć" mówiąc to nieznanej osobie.
Ostatnimi dniami idąc ulica, jakiś chłopak powiedział mi "siema".   Nie sądzę, bym go znał, ale odpowiedziałem mu tym samym. Obejrzałem się za siebie, a ten się uśmiechał.
Teraz pewnie u większości z Was zapala się lampka  i myślicie sobie " To ciepluch " :)
Niekoniecznie, ale też nie mówię, że to nie może być prawda.
Czasem ludzie po prostu  z sympatii, z kultury lub z wychowania mówią to, by pokazać swoje maniery.
 Znałem kiedyś  pewnego chłopaka, który każdemu mówił " Dzień dobry".  To nic złego, ale po setnym powitaniu trafiał mnie szlag, bo przecież... ile można...
Opowiadał, że jak On mówi komuś "dzień dobry" to dla niego dzień staje się piękniejszy.

     Miałem kilka takich sytuacji, kiedy ja sam z grzeczności widząc starszą panią oferowałem pomoc w zaniesieniu zakupów do mieszkania, przez co się nieraz spóźniałem na zajęcia, lecz czułem, że innym trzeba pomóc.
   Pewna pani opowiadała mi o swoim wnuczku, który trafił do więzienia za narkotyki w wieku 19- lat i urwał z każdym kontakt, bo się od niego "odwrócili".  Jak mi to opowiadała  kobieta, to sama mówiła, że nikt się od niego nie odwrócił, tylko każdy w rodzinie chciał, by zrozumiał swoje błędy.
A on im kazał spierdal**.   Zaznaczył u komendanta więzienia, że nie życzy sobie niczyich wizyt, żadnych paczek, telefonów, nic.
  Nie każdy chce pomocy od strony bliskich,  a na siłę się nikogo nie zmieni.

    Każdy z nas wybiera jaką drogą pójdziemy, czy będziemy wobec drugiego człowieka szczerzy, czy zakłamani, czy będziemy go lubić, czy nienawidzić.
 Znam osoby, które dla szacunku u swoich pseudo znajomych potrafią zgnoić innych bez powodu, tylko po to, by pokazać się w czyiś oczach jako ktoś wielki.  Jedno Wam powiem.  Jesteście nikim, jeśli dla szacunku takiej hołoty jesteście w stanie niszczyć innym psychikę.

    Pewnie każdy z Was zna przypadek Dominika.. Młodego chłopaka, który przez docinki innych chłopaków nie wytrzymał presji i zrobił coś głupiego.
 Odebrał sobie życie po powrocie ze szkoły, bo nie mógł już wytrzymać tego gnojenia od niewychowanych i nierozgarniętych dzieci, który nie potrafili myśleć o innych tylko o tym, by zyskać szacunek u innych.
 Zachowali się jak tanie smarki, które zrobią wszystko, by ich bardziej lubili ich pseudo znajomi. Tylko gdy zostaniecie w potrzebie Ci wasi pseudo znajomi się odwrócą i powiedzą " Sorry, nie mam czasu".
 Lepiej zadbajcie o kogoś kto jest wart waszej przyjaźni, a nie szukajcie znajomych tam gdzie panuje wrogość  i brak wychowania.  Jak Cię widzą, tak Cię piszą.

    Sami też chyba tak macie, a nawet jak nie to powiem Wam coś na swoim przypadku.
Jestem osobom jeszcze  młodą, nie zawszę sobie radzę i nie zawszę potrafię pomóc sam sobie z problemami.
  Nie tnę się jakbym był kawałkiem mięcha, bo to słabe.  Według mnie jest to szukanie współczucia na siłę.   Jak się ktoś tnie, to tylko dlatego, że nie robi nic w kierunku, by zacząć żyć na nowo i stawić czoło problemom.
 Wystarczy próbować,  a może się uda?
 Znam kilkanaście osób, które się tną,  z większością na ten temat rozmawiałem i pewna osoba zaskoczyła mnie w rozmowie najbardziej... Nie będę cytować całości rozmowy, lecz fragment jaki mi pozostał w pamięci"Tnę się ze szczęścia".
  Nie wiem jak wy, ale mnie to zamurowało, bo chyba nie da się takiej osobie pomóc. gdyby miała problem to można byłoby go jakoś rozwiązać..
Ale pozbawić kogoś szczęścia, by przestał się ciąć?... Tak się nie da.
Nie jestem zwolennikiem i sympatykiem osób, u których widzę blizny po cięciu. Ok,
 mogła taka osoba dużo przejść w życiu, ale to nie powód, by się ciąć, czy zaraz łapać za butelkę wódki. Jak w swojej piosence pisała Monika Urlik " Nie pomniejszy żalu pusta butelka " .
Miałem napisać coś na swoim przykładzie  i jakoś mi uciekł wątek, bo zająłem się pisaniem o czymś innym, lecz już powracam do tematu... Nie wiem czy też tak macie, ale np, ja jesli nie potrafię sobie samemu pomóc, to pomagam innym.
 Dla innych wydać się może to dziwne, bo jak ma komuś pomóc osoba, która nie potrafi pomóc samemu sobie...
 Jak chodziłem do gimnazjum lubiłem słuchać ludzi, o ich problemach, trudnościach, po prostu mi zaufali i wiedzieli, że nie są z problemami sami. Starałem się pomagać,  odpowiadałem na pytania, na które inni nie znali odpowiedzi. wtedy czułem, że robię coś fajnego.

 Kiedyś widząc na ławce w parku zapłakaną kobietę, miałem ochotę podejść i się zapytać bezinteresownie " co się stało? ", ale   MIAŁEM.  Nie zrobiłem tego, bo w głowie miałem mnóstwo myśli " Może Ona woli pobyć sama i się wypłakać", " Może  Ona nie chce się zwierzać obcym ludziom".  I wiecie co?
 Żałuję do dzisiaj, że się nie zapytałem, bo niektórym rozmowa może pomóc i ulżyć jak się komuś wygada,  a nawet jeśli, by odmówiła, to by wiedziała, że są na świecie osoby, które nie są obojętne. U mnie wygrała niepewność, nie tchórzostwo.   Pomagając innym, nawet samym próbowaniem, czy wysłuchaniem, wiedziałem, że  jestem do czegoś potrzebny i przydatny.
Wszystko się zmieniło, bo  nie każdy już ma ochotę i odwagę, by rozmawiać wprost.

























poniedziałek, 13 czerwca 2016

 Dłuższy czas mnie tutaj nie było, miałem lekki problem z  laptopem, lecz juz jest wszystko w porządku.
 Dobrze, że Bozia stworzyła ludzi, którzy znają się na robocie i potrafią  naprawić komputer, bo ja jakoś do tego głowy nie mam, tak jak do psucia ;)

 Szczerze pisząc, nie wiem o czym mam pisać, choć jest duży powód do dumy, bo przecież   Polska wygrała 1:0 z Irlandią północną, więc szacun ☺
 Mama z zapędu i z tego kibicowania znowu miało, by brakowało, a by znowu zbyła szklankę z nerwów :D
 Inni narzekają na Lewandowskiego, ze nie było go widać na boisku, że był mało aktywny itd.
Każdy co mógł to zrobił, grunt, że wygrali ;)

 Nie ma szału, były w sobotę oraz w niedziele dni Wielunia, ale jak dla mnie szału nie było, dupy nie urwało.
  Wkurwiłem się lekko, ale wolałem iść do domu i olać to co jest do koła mnie i słuchać muzyki ♥
Kabaret Jurki...
Hmm, jakoś mi do śmiechu nie było, raz tylko się uśmiechnąłem jak gadali o dzikim seksie XD
Dzisiaj nic więcej nie napisze, tak wyszło, że napisałem o niczym sorrki, brak weny ;c

środa, 8 czerwca 2016

08.06.2016


  Sam nie wiem co mam pisać.
Nie będę pisał jak dzisiaj minął mi dzień, bo nawet nie pamiętam co dzisiaj robiłem  i czy byłem wesoły czy wręcz na odwrót.
 Czuję się tak, jakbym  nawet dzisiaj nic nie robił.
Dzisiaj usłyszałem od kilku osób z dawnej paczki, że się zmieniłem... Na gorszę .
 Nie ufam, nie wierzę w nikogo słowa.
 Tego mnie nauczyło życie i ktoś w tym życiu.
 Dowiedziałem się od "brata" , więcej niż chciałem i szmata szmatą zostanie.
Nie kumam takich ludzi, którzy się szmacą.
 Zero szacunku dla szmat, które nie znają wartości miłości i wierności.
Nie jestem wulgarny, po prostu nie potrafię szanować osób, które nie szanują samych siebie. Być może kiedyś sam siebie znienawidzę za mój brak zrozumienia. Lecz kuźwa co tu jest do zrozumienia? To, że ludzie się szmacą? Robią to, bo lubią, nie dlatego bo szukają "zabawy", wytłumaczenie " Sam nie wiem dlaczego to robiłem" to kur*a śmiech na sali jak coś takiego słyszę.. Zero wartości, zero priorytetów.   
Jak się chcą szmacić to niech to robią, tylko niech się nie zdziwią, że życie im dokopie. bo jak ich widzą tak ich opisują, więc gdy słyszysz" Ty szmato", to się nie obrażaj za to, że ktoś Cię nazywa po imieniu :) 
 Nigdy nie trawiłem i nigdy trawił nie będę osób, które nie używają mózgu, tylko używają  to co mają w kroczu.    
Taka mnie nerwica bierze na samą myśl, że są na świecie takie osoby. 
Niech sobie zyją, ale niech się szanują i zaczną być NORMALNI. 
Szczerze pisząc... Też nie wierzę w nocne rozmowy, ani te, kiedy trzeba się rozstać, a druga osoba nas zapewnia, że  skończyła się szmacić. 
Wraca do domu i i tak robi to dalej,  a Tobie wciska kity, że już tego nie robi. 
  Skarży się przyjaciółką/przyjaciołom jak są nazywani, udają niewinnych i sądzą, że są aniołkami, a my nie znamy prawdy.  Moi drodzy...  Czas przejrzeć na oczy, że ludziom się nie ufa, nawet tym, którym powinno się ufać bezgranicznie, bo one to tylko wykorzystają i zaczną grać naszymi uczuciami. 
Z takimi najlepiej skończyć wszystko, bo jeśli nie potrafią docenić tego co już mają i szukają przygód z innymi, to cóż.. 
Takie szmaty czas wrzucić do kosza. 

Wkurza mnie jak ktoś mnie kłamie i się upiera przy kłamstwach kiedy znam prawdę. 
"Ja go nie znam"- Nie znam a na portalach z nim piszę i ma go w znajomych. 
Coś tu nie gra ;)  
 Zakłamane szmaty są nic nie warte. 
Zawszę będą tym kim byli w naszych oczach. 
Sami sobie zapracowują na taką opinię. 
 Ze szmaty jedwabiu nie zrobisz, bo to tak jakbyś z klozetu chciał zrobić umywalkę.  
Cieszę się, że są jednak na tym świecie normalne osoby, które potrafią docenić to co dało im życie i potrafią dotrzymać wierności, bo to nic trudnego. 
Jeśli się kocha to się nie zdradzi. Jak się zdradzi, to  po chuj być w związku i dalej ranić. Bo co? " A może się nie dowie, to wykorzystam ją / go , a potem mówi się trudno. ". 
 Takie ścierwa mam ochotę zatłuc, bez znaczenia, czy to facet czy dziewczyna. 



wtorek, 7 czerwca 2016

To czasem trwa. To może nawet bardzo długo trwać - zanim się wszystko ułoży.
— Mama Muminka



Mija dzień za dniem, a jakby wszystko było wczoraj... 
Nie wiem czy życzyć mu szczęścia, czy modlić się o swoje.
Zbyt długo czekam na coś, co w rzeczy jasnej jest oczywiste... 
 Nie ma co żyć z  nadzieją, głupimi myślami. 

Wszystko jakoś zwaliło się na głowę jak piorun kulisty, być może tego potrzebowałem by przejrzeć na oczy... 
 By nie myśleć o pewnych sytuacjach skupiłem się na dawnej fikcji, którą miałem okazję rozpocząć już w 2010 roku jako szczeniak. 
Dzisiaj pisałem tam z pewną dziewczyną, która przypomniała mi o pewnym " lordzie" z NK,  z którym kiedyś kreatywne pisałem wymyślane historię z dialogami. 
Przypomniało mi się, że on chyba był gejem,  a ja w tamtych czasach homofobem, który kazał mu spierdala*  :D 
 Nie powiem, bo żałuję. Gość ma łeb do pisania, do porywania w wodze wyobraźni, po prostu cudo. 
 Dowiedziałem się, że jest na studiach, kierunek prawo. 
 Kazał mnie pozdrowić, a to raczej był miły gest sympatii ☺

Pomijając już fikcję i pewną osobę, która niegdyś gościła mi głęboko w sercu... 
chociaż nie... 
 Nie pominę fikcji, bo coś mi się zdaję, że całe moje życie to jedna wielka fikcja...  
Dzisiaj ćwiczyłem na W-F ( Tak to jest dziwne. Od 2 lat pomijając czasy gimbazy rzadko kiedy ćwiczyłem) , a tu bum... 
  Gra w piłkę nożną przyprawiła mi do dziennika 5.   Godzina stania na bramce i lekkiego wysiłku wyprowadza mnie na prostą.   Czy się cieszę? 
 W moim przypadku to duży sukces, więc napełniam się radością  :D 

Ostatnio lekko zawaliłem.  Koleżanka miała urodziny na które miałem przyjść, lecz pewne sytuację po blokowały mi te plany i niestety nie mogłem iść. 
Z tego co wiem, to się nie gniewa, ale chyba chciała bym był, bo wysyłała mi mnóstwo wiadomości SMS. 


Zbliża się koniec roku szkolnego, 2 miesiące będę miał do namysłu i zapomnienie.
Co będzie po tym?
  Zapewne zacznę układać sobie życie na nowo, zapominając o innych i skupię się bezgranicznie na sobie.
 Powiada, że moje zdanie ma w tyłku,  więc niech je ma. Lepsze to niż pała w dupsku jakiegoś faceta.  :)
Tak, tak, tak...
Lekki humorek mi dopisał, ale to tylko na chwilkę.
Mam wszystko czego potrzebuje, A mimo to ciągle mi czegoś brakuje. A może nie czegoś lecz kogoś? Kogoś bliskiego, takiego kogoś wyjątkowego. Co, by dziś pocieszał mnie, Wspierał kiedy jest mi źle.

Gdy mijam obcych ludzi, nie wiem czemu zaczynają się uśmiechać.
 Od razu polepsza mi się humor, że ludzie jednak bez powodu potrafią się uśmiechnąć.
No cóż... Nie każdy człowiek jest potworem jakim się wydaję,
Często nocami myślę co robię, źle, że pomimo mojemu gadaniu każdy robi to co robił dawniej nie chcą się zmienić.
Przyjaciółka mi mówiła, że całego świata się nie zbawi. Miałem jedynie nadzieję, że chociaż jedną osobę się uda i jakoś ku*wa poniosłem klęskę.
  Nie pierwszą, nie ostatnią, więc żyję . (jeszcze).

Co zrobić, by być szczęśliwym?
 Zrobić krok do przodu i nie robić nic  na siłę jeśli ktoś nie chce się zmienić.
Życie idzie dalej, nic nie stoi w miejscu, niech każdy będzie szczęśliwy. 

 Mi nic już do tego, odpuszczam i mam wyjebane. 
Robiłem co mogłem i po prostu poległem. 

Od życia dostałem nauczkę, wyciągnąłem konsekwencję, dużo zrozumiałem. 
Niektórzy niczego w życiu nie zrozumieli i nie chcą zrozumieć, ale cóż.. 
Ja im niczego uświadamiać nie mam już zamiaru. 

Ich życie, ich sprawa. 


sobota, 4 czerwca 2016


ŚLADAMI PÓJDĘ ZA TOBĄ ... 


Nie patrz na mnie, tak jak kiedyś.  Magia Twoich słów sprawiła, że straciłem rozum. Zaufałem bezgranicznie, wierzyłem w każde słowo, byłeś tylko Ty.    Oddaliliśmy się od siebie, jak ta   kropla łzy w wodzie, która poszła nurtem rzeki .
Ona odeszła przed siebie, zostawiając wszystko w tyle.
 Ona ma na wszystko wyjebkę, wszystko jej spływa i nic nie jest dla niej ważne.
 My... Powinniśmy zacząć od nowa, tylko,że...  bez Siebie.
 Zacząć wszystko tak jak kiedyś, gdy się nie znaliśmy. Ciekawi mnie jak nasze drogi, by się potoczyły, gdybyśmy byli dla siebie obcy, niczym jak turysta, który Cię mija na ulicy.
Marzysz o Hiszpanie? O Włochu?  Zacznij marzyć o tym  byś zaczął patrzeć sercem, a nie oczami.

To, że nam nie wyszło, no cóż ... każdemu się zdarza.  Wina jest obojga z nas.  Grunt, by wiedzieć kiedy należy się rozejść na zawszę.
 Ból, cierpienie, nienawiść, na co to komu?  Może kocham, lecz cholernie nienawidzę.
 Jedno i drugie nie ma prawa bytu, więc  ani ja, ani Ty, nie mamy wspólnej przyszłości.
Mogliśmy na siebie wpaść przypadkiem, znajomość, by się zaczynała, bez związku, który był zbudowany z niepewności i zdrad.

 Wspomnienia  zostaną w nas na zawsze, moje wspomnienia zostaną, lecz tylko te złe.
Życie już takie jest, że nigdy nie pozwoli pamiętać cudownych chwil, bo po chwili zjawia się tysiąc gorszych. Powracają łzy, smutki, wspomnienia... Wszystko na nowo się zaczyna jakby to było wczoraj.  Mam dość nieprzespanych nocy, chwil kiedy się bałem, gdy Cię przy sobie nie miałem.
Mam nadzieję, że w moim sercu nikt już nie zagości.   Jedna osoba, a tak namieszała  w sercu na półkach, że nie potrafię tego ogarnąć.
Dość bólu, strachu i słów bez pokrycia, które były wypełnione kłamstwami.
Kiedyś może przypadkiem na siebie trafimy, gdzieś na mieście, gdzieś na wyspie i zapomnimy o tym co było złe i zaczniemy na nowo  i naprawimy  to co w młodości zniszczyliśmy.

Trzeba się wziąć w garść i dotrzymać danego słowa.
  Jak nie potrafisz dotrzymać słowa, to..
 Zniknij, Odejdź. Przepadnij.
Marzenia możesz spełnić jeśli chcesz i możesz rozjaśnić swoją twarz w moich oczach zmieniając się.  Obawiam się, że jak dla mnie jest już za późno, by coś się zmieniło, lecz dla Ciebie nie jest za późno.
Może kiedyś trafimy na swoje połówki i odnajdziemy szczęście, które nie było nam dane.






czwartek, 2 czerwca 2016

Można powiedzieć, że dzień jak dzień.
 Dzisiaj tylko kilka razy zdarzyło mi się myśleć o pewnej osobie i o pewnych wydarzeniach... Duży sukces i krok do przodu by zacząć żyć od nowa.  Nie ma co się przejmować osobami, które nie są wartę niczego.  Jak komuś zależy, to pokaże i się wykażę i da z siebie tyle ile może, a nie tylko  naparstek  ze swoich możliwości.   W życiu wszystkie chwyty są dozwolone, więc gram tą samą bronią co inni.  Zero litości, zero szacunku, zero współczucia.
  Kiedyś byłem w stanie dużo wybaczyć teraz wiem, że są na świecie rzeczy, których nigdy nie wybaczę i zawszę będę mieć do pewnych spraw urazę.
Ci co mnie znają powiadają, że się zmieniłem.... Na gorszę... Mówią, że kiedyś taki nie byłem, ale cóż...  Życie czegoś uczy i pozwoliło mi przejrzeć na oczyska. Dzisiaj pewne sprawy zostawiam za sobą i sądzę, że to najlepsza decyzja jaką podejmuję w swoim życiu względem innych.
 Grunt to mieć do kogo się odezwać,  a kochać można rodziców, bo to oni są najważniejsi, a nie chłopak, czy dziewczyna, która/y  okaże się szmatą, która nie myśli jak rani tym co robi.  Kiedyś w życiu odniosę dużo, bynajmniej tak mi się zdaję. Skończę szkołę, zarobię pieniądze, a potem może zacznę robić karierę mundurową.
Zawszę mnie to kręciło, lecz niekoniecznie ćwiczenia ;))
  Nie lubię się uczyć, bynajmniej nie lubię niektórych przedmiotów, nie lubię ćwiczyć na W-f, marnowanie czasu...
Pobiegać to ja mogę  w domu, czy w trakcie pójścia do sklepu przed zamknięciem, lub do lodówki i  z powrotem.  Bywają dni kiedy nie czuje się najlepiej. Od wczoraj się kijowo czuję,  mam dość wszystkiego i jak to mawia moja siostra " I jedno o czym marzę niech znikną te fałszywe twarze".
Ludzie są podli, egoistyczni, nie myślą o innych tylko o sobie...
Takie Narcyzy, które mają się za bóstwo, a jak przychodzi co do czego to sobie o nas przypominają i gadają nam jak tęsknią.
       Nie warto ufać tym, których  poznało się przypadkiem.  Często boli to co było, ale życie wystawia każdego na próbę, czy jest odpowiedni do życia na Ziemi.
   Nie chciałem wiele od życia, a za marzenia i "miłość" porządnie oberwałem.
Czy było warto dawać szansę sobie i komuś?  Nie. Nie tym kosztem. gdybym wiedział, to nigdy bym nie wchodził w takie "układy". Podpisałem za razem pakt z szatanem, który mnie zniszczył przez to, że jestem łatwowierny i głupi.
   Kiedyś mam nadzieję, że moje marzenia się spełnią, nie mówię o miłości, bo już w nią nie wierze i nie wierzę w to, że ktoś może kochać.
Do kola same kurwy i złodzieje... Czemu złodzieje?  Bo są na świecie ludzie, który kradną nasze serca,  kradną miłe wspomnienia i całe nasze szczęście i po prostu znikają i niczego nie oddają.
Przy niektórych ludziach potrafi być wesoło, a przy niektórych ponuro jak na pogrzebię.  
Chciałbym w końcu odpowiadać sam za siebie, samemu sobie radzić, usamodzielnić się i żyć sam...  bez nikogo.
Wole samotność i to najlepiej do końca życia.
Zakochać się w pracy, a nie w człowieku, który nie jest niczego wart.
 Było w moim życiu  kilka osób, które zawaliły na całej linii  i udowodniły mi, że to kim są to po prostu  jest choroba.
    Takie osoby powinno się wykastrować i zamknąć w klatce z tygrysami, bez możliwości ucieczki.

 Dzisiaj towarzyszy mi obojętność i sądzę, że razem z nią tworzymy idealny duet. Zero smutku, zero złości, po prostu mam wyjebane po całości.
  Zrozumienie pewnych osób zajmie mi sporo czasu, pewnie nigdy ich nie zrozumiem, po prostu nie potrafię, bo to co robią jest chore i obrzydliwe.
 W piosence  " Na miły Bóg", jest tekst" Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli najbardziej"...
Czasem po prostu nie warto mówić  za dużo nieodpowiednim osobom, które potrafią wbić nóż w plecy leżącemu.
Marzę o cof­nięciu cza­su. Chciałbym wrócić na pew­ne roz­sta­je dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczy­tać uważnie na­pisy na dro­gow­ska­zach i pójść w in­nym kierunku.















środa, 1 czerwca 2016

    Im więcej myślę o pewnych sytuacjach, tym bardziej upadam na dno nie widząc koła ratunkowego. 
 Po prostu mam ochotę skończyć z tym wszystkim, gdzieś wyjechać, stracić pamięć, po prostu odejść jak najdalej ;x 
 Zamiast z górki, to znowu pod górkę i tak będzie zawszę, bo niektórzy nie potrafią przestać kłamać i nie chcą się zmienić. 


  Za każdym staraniem, gdy słyszę kłamstwa czuję, że odnoszę porażki, gorzkie jak czekolada. 
 Koniec z kontynuowaniem tego co nie ma od dawna sensu. 
Nie ma co pomagać komuś, kto chce być zakłamaną szmatą do końca życia. 
 Pozdrawiam środkowym palcem, tyle w temacie. 


     Najgorzej jest w nocy, kiedy nie mogę zasnąć, a łzy same cisną się  na polika. 
 Gdy już zasypiam budzę się w środku nocy cały mokry  z nerwów i obaw, że coś idzie znowu nie tak uświadamiam  sobie, że to się nigdy nie zmieni do póki czegoś z tym nie zrobię. 
 Nie potrafię zapomnieć słów, które były fałszywe jak wszystko co było dane od Ciebie. 


  Nerwica mnie bierze gdy przypominam sobie co pisał,  a potem zaczął brnąć w kłamstwa. Mam pewną broń, którą wykorzystuję przeciwko Tobie, tylko się nie zdziw, że za niedługo ktoś się zjawi, tak jak ostrzegałem. 


 Nie jestem mściwy, po prostu jestem konsekwentny,  a jeśli nie potrafi się płacić za błędy, to się za nie zapłaci bardziej.    
  Nigdy taki nie bylem, ale pewna osoba zrobiła ze mnie lekkiego zgrywusa, który lubi zemstę.
Bądź z siebie dumny, bo mnie zniszczyłeś ☺.
 
Ludzka głupota nie zna granic.
 Wmawianie mi, że coś jest czarne gdy jest białe to jakieś żarty.
 Nie kumam ludzi po co kłamią i się przy tym upierają, kiedy wiem jaka jest prawda.
Zero litości...
A potem się kurwa dziwią, że się im nie ufa.
Chorzy ludzie, szukający współczucia i zrozumienia.
 Mała rada... Znajdź człowieku u siebie zrozumienie, po chuj mnie kłamiesz i zacznij współczuć sam sobie jakim jesteś gnojem i chamem.   Ja Ci cholernie współczuję i Cię rozumiem, że masz najebane w bani.
   Prawda wyjdzie na jaw,  a człowiek się nie zmienia...
Jak to mawia moja przyjaciółka " Ze szmaty jedwabiu nie zrobisz".   Już dawno trzeba było zamknąć dział księgi zakazanej w roli głównej z tobą.  ( Piszę " tobą"  z małej, bo nie mam do ciebie już nawet szacunku).
 Gdybym miał możliwość, gdybym słyszał kłamstwa prosto w oczy to bym zabił  jak szczura, bo jesteś do niego zbliżony poziomem.
Tyle razy mi radzili, bym się odciął, bym kopnął w dupsko.
Powiedziałbym " chuj Ci w dupę", ale to dla ciebie byłaby przyjemność :)
Czas zagrać w innej lidze, gdzie nie ma miejsca dla szmat i zakłamanych osobników.
 Ostro?  Nie... To jest łagodna taktyka zemsty,  a poznasz jej gorszy smak, gdy " Przybędzie sierżant z psami i zakuje nogi ten maskaradzie".   Sądzę, że wiesz co mam na myśli.
Szukasz ratunku u przyjaciółek, które ci ślepo wierzą,  w twoje kłamstwa i zasmucone oczka?  Żałosny typ. Gdyby poznały prawdę, to zostałbyś sam, całkiem sam.
 Może wtedy byś się ogarnął, choć na to już za późno.
  Szczerość zabije kłamstwa, które siejesz od dawna.