Heelsmit17

sobota, 18 czerwca 2016

 Odpowiedź -2- na anonimowe pytanie:
" Jak się podnieść po nieudanym związku " :
  Sam nie wiem czemu na to odpowiadam, ale spróbuję ;33



 W życiu każdego człowieka nadchodzi okres kiedy MUSI się zakochać.
Każdy z nas obdarzył, bądź też obdarz uczuciem miłości.  Nie mówcie, że Was to nie spotka, bo tego się nigdy nie uniknie, chyba, że zamkniecie się w komórce, a ktoś zamknie was na zamek.
Podnieść się po związku, gdzie przyczyną jest wygasłe uczucie jest proste.
Gorzej podnieść się, gdy się kogoś kocha, a on / ona Cię zdradza.
Bo wiecie...  Bo jak ktoś Cię zrani to coś w Tobie  mocno pęka...  Wszystko jest inne, takie obojętne..  Całkiem inaczej patrzysz na świat i na ludzi.  Boisz się zaufać komukolwiek, by nie być znowu zranioną istotą przez osobę, która wybrała życie dwulicowej szmaty.    Pojawia się strach przed kolejnym zranieniem i porażką.   Nie potrafisz pokochać na nowo, by nie mieć obaw.  Nie umiesz już żyć, tak jak żyłeś/aś przedtem zanim oddałeś/aś komuś swoje serce, a on/ ona je pocięła/ pociął na drobne kawałki odchodząc z uśmiechem na facjacie (twarzy).     Moja rada jest prosta... Ogarnij dupę, zaciśnij pięści, weź wdech... Nie ważne, że nie masz dla kogo. Ważne, by zacząć żyć dla siebie..  Najgorzej jest gdy wiesz, że kochasz, a tamta osoba ma totalną wyjebkę..
Te uczucia, gdy się czeka  i marzy... A potem widzisz, że jesteś frajerem, bo on/ona  wybrał/a starą drogę.   Kiedy patrzę co rano  na ten świat to tak jakbym widział film czarno - biały, w którym gram tylko ja.  Widzę rzeczywistość jak z horroru.  Zupełnie inaczej jest, gdy kogoś Cię kocha. Wtedy ma się powód, by żyć.. Ja go raczej nie mam, jak i też nie mam odwagi do zrobienia głupoty, co czyni mnie silnym psychicznie, lecz  na duchu już dawno upadłem. Słyszeliście powiedzenie, że jedna osoba daje wiele wspomnień?  Chujowo się robi, gdy ta osoba staje się jednym z nich.
  Przed zaśnięciem, przed oczyma widzisz  jej / jego postać, gdy zasypiasz śnisz o tej osobie jakby nic między wami się nie zmieniło.   Na tym polega nieszczęście i wielka siła szatana, który chce byśmy cierpieli. Wtedy się budzę i walę się w pysk, by spojrzeć na to tak rzeczywiście jak jest na prawdę,  a nie tak jakbym chciał.
 Czasem po utracie kogoś bliskiego, kogo się mocno kocha, człowiek wchodzi w stan nie do opisania, nie da się go nikomu opowiedzieć, bo sami nie wiemy co się z nami dzieję.  Jestem typem co nie lubi się zwierzać. Pewna osoba mi mówiła, że jak się nie będę zwierzać to zostanę z problemami i smutkiem całkiem sami to mnie zniszczy.  Ja po prostu próbuję sam sobie poradzić z własnym nieszczęściem.    Spróbuj zapomnieć i żyć tak jakby tej osoby nigdy w Twoim życiu nie było. Innym się to udaję, lecz oszukują samych siebie, co bardziej ich niszczy.














Dużo ludzi myśli, że da radę sobie w życiu samemu, bez miłości, bez przyjaciół, bez nikogo.
 To nie proste, gdy nadchodzi czas, że musisz się komuś wygadać, bo jesteś niczym jak  tykająca bomba, która  przez nadmiar wszystkich wspomnień i bólu musi się wyładować, by nie eksplodować płaczem.
    Nikt z nas nie ma obowiązku być twardym, każdy ma prawo do łez i do własnej prywatności sfery uczuciowej, gdy wszystko się zwala na ciebie jak lawina i masz ochotę się zapaść pod ziemię i samego siebie zakopać, by już nie patrzeć na niego/ nią, aby wracać wspomnieniami do tego co było dla ciebie wszystkim - Po prostu rajem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.