Heelsmit17

wtorek, 7 czerwca 2016

To czasem trwa. To może nawet bardzo długo trwać - zanim się wszystko ułoży.
— Mama Muminka



Mija dzień za dniem, a jakby wszystko było wczoraj... 
Nie wiem czy życzyć mu szczęścia, czy modlić się o swoje.
Zbyt długo czekam na coś, co w rzeczy jasnej jest oczywiste... 
 Nie ma co żyć z  nadzieją, głupimi myślami. 

Wszystko jakoś zwaliło się na głowę jak piorun kulisty, być może tego potrzebowałem by przejrzeć na oczy... 
 By nie myśleć o pewnych sytuacjach skupiłem się na dawnej fikcji, którą miałem okazję rozpocząć już w 2010 roku jako szczeniak. 
Dzisiaj pisałem tam z pewną dziewczyną, która przypomniała mi o pewnym " lordzie" z NK,  z którym kiedyś kreatywne pisałem wymyślane historię z dialogami. 
Przypomniało mi się, że on chyba był gejem,  a ja w tamtych czasach homofobem, który kazał mu spierdala*  :D 
 Nie powiem, bo żałuję. Gość ma łeb do pisania, do porywania w wodze wyobraźni, po prostu cudo. 
 Dowiedziałem się, że jest na studiach, kierunek prawo. 
 Kazał mnie pozdrowić, a to raczej był miły gest sympatii ☺

Pomijając już fikcję i pewną osobę, która niegdyś gościła mi głęboko w sercu... 
chociaż nie... 
 Nie pominę fikcji, bo coś mi się zdaję, że całe moje życie to jedna wielka fikcja...  
Dzisiaj ćwiczyłem na W-F ( Tak to jest dziwne. Od 2 lat pomijając czasy gimbazy rzadko kiedy ćwiczyłem) , a tu bum... 
  Gra w piłkę nożną przyprawiła mi do dziennika 5.   Godzina stania na bramce i lekkiego wysiłku wyprowadza mnie na prostą.   Czy się cieszę? 
 W moim przypadku to duży sukces, więc napełniam się radością  :D 

Ostatnio lekko zawaliłem.  Koleżanka miała urodziny na które miałem przyjść, lecz pewne sytuację po blokowały mi te plany i niestety nie mogłem iść. 
Z tego co wiem, to się nie gniewa, ale chyba chciała bym był, bo wysyłała mi mnóstwo wiadomości SMS. 


Zbliża się koniec roku szkolnego, 2 miesiące będę miał do namysłu i zapomnienie.
Co będzie po tym?
  Zapewne zacznę układać sobie życie na nowo, zapominając o innych i skupię się bezgranicznie na sobie.
 Powiada, że moje zdanie ma w tyłku,  więc niech je ma. Lepsze to niż pała w dupsku jakiegoś faceta.  :)
Tak, tak, tak...
Lekki humorek mi dopisał, ale to tylko na chwilkę.
Mam wszystko czego potrzebuje, A mimo to ciągle mi czegoś brakuje. A może nie czegoś lecz kogoś? Kogoś bliskiego, takiego kogoś wyjątkowego. Co, by dziś pocieszał mnie, Wspierał kiedy jest mi źle.

Gdy mijam obcych ludzi, nie wiem czemu zaczynają się uśmiechać.
 Od razu polepsza mi się humor, że ludzie jednak bez powodu potrafią się uśmiechnąć.
No cóż... Nie każdy człowiek jest potworem jakim się wydaję,
Często nocami myślę co robię, źle, że pomimo mojemu gadaniu każdy robi to co robił dawniej nie chcą się zmienić.
Przyjaciółka mi mówiła, że całego świata się nie zbawi. Miałem jedynie nadzieję, że chociaż jedną osobę się uda i jakoś ku*wa poniosłem klęskę.
  Nie pierwszą, nie ostatnią, więc żyję . (jeszcze).

Co zrobić, by być szczęśliwym?
 Zrobić krok do przodu i nie robić nic  na siłę jeśli ktoś nie chce się zmienić.
Życie idzie dalej, nic nie stoi w miejscu, niech każdy będzie szczęśliwy. 

 Mi nic już do tego, odpuszczam i mam wyjebane. 
Robiłem co mogłem i po prostu poległem. 

Od życia dostałem nauczkę, wyciągnąłem konsekwencję, dużo zrozumiałem. 
Niektórzy niczego w życiu nie zrozumieli i nie chcą zrozumieć, ale cóż.. 
Ja im niczego uświadamiać nie mam już zamiaru. 

Ich życie, ich sprawa. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.