Heelsmit17

wtorek, 6 grudnia 2016

    Pomyśleć, że czas tak szybko ucieka,  a ja nic jeszcze nie zrobiłem. Nie zrealizowałem planów, marzeń. Być może po prostu nie mam werby takiej jak kiedyś. Nie mam motywacji, nie mam ochoty, by rano wstawać.  Kiedyś wszystko było łatwiejsze. Dziś na problemy odwracam wzrok w drugą stronę  nie robiąc z nimi porządku.  Ta bezsilność, że  mogę wiele, ale nie mam po co, nie mam dla kogo.
  Uciekam od siebie, uciekam od wszystkiego.  Tak jest po prostu łatwiej.    Łatwiej mieć na wszystko wylane niż męczyć się bardziej w kłębku problemów i smutków.  Łatwiej jest udawać, że jest okey, niż męczyć się całe życie. Kiedyś się zapomni o tym co bolało i boli, kiedyś się zapomni o tym co człowiek zrobił, a czego nie zrobił. Kiedyś się zapomni o tym co było - tak jak dziś ludzie zapominają o tych, którzy  przysłużyli i pomogli mu bardziej od najbliższego przyjaciela.
   Dobrze, że są osoby, które nie zapominają o znajomości, o rozmowach i o wspólnych uśmiechach              sprzed lat. Miło wspominają to co było piękne lecz wiedzą, że to już nie wróci.
   Może tym razem zima będzie prawdziwą zimą... Ze śniegiem ze wspólnymi spacerami i bawieniu się w śniegu.  Cholernie mi brakuje tego co było, ale   człowiek musi być przygotowany od młodych lat, że życie nie jest takie łatwe i kolorowe jakbyśmy chcieli.
   Dziś widząc niektórych ludzi po prostu odwracam wzrok.  Jak długo będę musiał to robić?
 Z pewnością nie długo.   Nie dłużej niż jest to konieczne.   Nie ma już tego co dawało powód, by rano otworzyć oczy, nie ma już tego co dawało uśmiech na usta, nie ma tego co dawało blask na oczy.    Nie ma niczego czym można było  zaskoczyć innych.  



  Idą święta, lecz to nie czas cudów, czy szczerych życzeń i słów.
 Święta... hmm...  Szczerze nie przepadam za żadnym świętem, ale przepadam za ubieraniem choinki, ozdabianiem domu, kupowaniem tego co innym sprawia radość.
 Dla dzieci święta kojarzą się tylko z prezentami i to się dla nich liczy. Lecz nie wiedzą, że święta to nie tylko prezenty.  Ludzie są dla siebie mili, lecz po świętach wszystko jest prawdziwe.   Jestem typem człowieka co nie lubi świąt, nie lubi tłumów, nie lubi chodzić tam gdzie jest więcej niż 3 osoby.   Jakoś mnie to osłabia jak widzę twarze, których nie chce widzieć, lecz wiem, że mam dwa wyjścia...  Wyjść, bądź udawać, że ich nie widzę.
  Nie lubię gdy ktoś mnie poucza i udaje się za kogoś mądrzejszego, wole wszystko robić sam, bo wiem, że jak coś spieprzę to tylko z własnej winy.
  Ja na błędach się uczę, poznaje się na ludziach  i wiem czego nie robić, by nie wpaść na dno jak niektórzy.  
    Nie sądziłem, że pierwszy semestr tak szybko zleci.    Zostaje drugi semestr, wyjście ze szkoły i...
No właśnie... I co dalej?   O tym jeszcze nie myślałem, ale będę potrzebować kopa, by popracować nad własną przyszłością.

1 komentarz:

Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.