Heelsmit17

środa, 11 lutego 2015

Powiedz sobie "STOP",zanim będzie za późno!

    Powiadają,że przyjaźń może być aż po grób.-Osobiście w to wierzę.
    Ponoć miłość jest cenniejsza od przyjaźni.-Osobiście w to nie wierzę.
    Ponoć bez miłości nie da się żyć.-Osobiście w to nie wierzę. Bez miłości da się żyć.
     Gorzej przejść przez życie samotnie bez przyjaciela.


A dlaczego?
Po nieudanych związkach często jest tak,że obie osoby nie potrafią rozejść się w zgodzie.
Zawszę znajdzie się coś,co wywoła awantury i spory.
W  przyjaźni jest tak,że nawet gdy ktoś nawali to niezgoda potrwa kilka dni? Ale zawszę się uda wszystko naprawić. W związku jest tak,że nie zawszę trafia się na odpowiednią osobę.Robi się za dużo a potem się żałuję.
Mówią często by nie patrzeć na to co było,ale chyba sami w to nie wierzycie.
Zawszę nadejdzie się  taka chwila,że człowiek myślami powraca do tego co było,a wtedy  w człowieku coś pęka.
Najgorsze są wspomnienia,które z czasem przekształcają się w ból.
Miałem podjąć się tematu o tym co sądzę o osobach,które się okaleczają.
Znam mnóstwo osób z własnego otoczenia,które się tną.
Częsty powód dla którego ludzie szpecą swoje ciało to taki,że mają trudne okresy w domu.
Sądzą,że nikt ich nie potrafi zrozumieć. Kolejnym powodem jest nieszczęśliwa lub nieodwzajemniona miłość.Kolejnym powodem,który mi się wydaje absurdalny,to taki,że ból przynosi ulgę.Na tym się na razie zatrzymam. To może być dziwnie do zrozumienia,ja natomiast staram się to jak najbardziej zrozumieć. Często prowadzę rozmowy z takimi osobami,które się tną.Nigdy nie przechodzę obok tego tak jak gdyby  nigdy nic się nie stało. Lubię pomagać i wysłuchiwać ludzi. Nie zawszę potrafię pomóc,bo na większość pytań sam nie znam odpowiedzi.Powodów może być dużo,ale nie wierzę w to,że takim osobom nie da się pomóc. Moim zdaniem wystarczy rozmowa i wsparcie.
Nie rozumiem ludzi,którzy przechodzą obok tego tak jak gdyby to było normalne.
Ludzie się tną,bo mają jakieś złe wspomnienia. Tylko czy blizny,które zostaną po cięciu się pomogą w zapomnieniu?. To jest błędne koło,z którego nie da się wyjść od tak.
Znam wiele osób,które się tną i każdemu staram się pomóc. Czasem pomoc idzie na próżno,ale wystarczy czasem to,że choć spróbowaliśmy. Gdy nie spróbujemy okazać swojej pomocy to się nie przekonamy,czy takiej osobie można pomóc samemu. Zawszę w takiej sytuacji możemy poprosić o pomoc kogoś zaufanego,by też się starał pomóc.
Ja po prostu nie wierzę w to,że taką osobę trzeba wysyłać do psychiatry,czy zaraz na odział zamknięty.
Wystarczy rozmowa i z tej rozmowy można już dużo wywnioskować.
Czasem tylko rozmowa,możne pomóc drugiej osobie.Wystarczy,że się przekona,że komuś zależy na tym by pomóc.
Okaleczanie się nie jest idealnym rozwiązaniem.Zostają blizny,a czasem cięcie się jest jak nałóg.
Pierw raz,potem kolejny i kolejny.
W pewnej chwili,ktoś może przeciąć skórę tak głęboko,że może uszkodzić żyły.
Taka śmierć,to nie śmierć. Odejść z tego świata powinno się z honorem i tak jak przystało.
Samobójstwo... Pamiętajcie,że nawet jak będzie najgorszy okres w waszym życiu,najlepszym wyjściem jest się wygadać,przejść na spacer i ochłonąć lub po prostu się wyryczeć.
 Są osoby,które żałują tego co robiły. Jestem z nich dumny. Lecz są osoby,które nie przestały,lecz próbują z tym przestać. Też jestem z nich dumny bo próbują a to jest już ten krok do powiedzenia sobie NIE. . Jeśli ktoś jest w stosunku dla ciebie wredny mówi ci "Po co żyjesz?!" Odpowiedz: "Żyje po to, aby cie wkurwiać swoją obecnością".

----------------------------------------------
Jeśli macie jakieś tematy warte poruszenia ,to wiecie co robić ;)
Pisać na Facebooku: https://www.facebook.com/czarek.szewczyk.3
Pisać na Asku.
Pisać na pocztę: szewczyk1998@wp.pl

3 komentarze:

  1. "Taka śmierć,to nie śmierć. Odejść z tego świata powinno się z honorem i tak jak przystało." - Wiesz o co mi chodzi? Myślę, że tak!

    I przepraszam, że jestem "wszędzie".

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no przecież mi nie przeszkadzasz :) miło,że wchodzisz i czytasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.