Samotna dusza
Czasem czuję smutek, czasem czuje czyjś brak,
To boli, gdy ktoś bliski okazuje się być wrogiem,
Czy da się być lojalny wobec siebie i innych?
Czy można tak po prostu zapomnieć i żyć bez wspomnień?
Chwile ulotne, wszystko się kończy,
Zaczynam płakać przez zaszklone oczy tego miasta,
Sprzedać wszystko co się ma, zacząć od nowa życiowy rozdział powrotów i rozstań.
Przejść przez tory na peron ostatni, gdy pociąg ruszy w drogę bez powrotu.
Ja nie uciekam, po prostu wybieram drogę na skróty,
Spojrzeniem obejdę każdego z was, z żalem i niezrozumieniem,
Wybaczyć muszę każdemu, mimo, że to nie jest łatwe,
Nieprzespane noce zmuszają mnie do czynu ostatecznego.
Wielki żal do każdego z was zostanie na zawsze,
Wiele niezrozumiałych pytań pozostaną bez odpowiedzi,
To wszystko na co mnie stać, po prostu odejść i pa,
Nie mów o mnie źle, kiedy przyjdzie czas na samotny rejs po morzu łez.
Dlaczego tak, a nie inaczej?
Dlaczego nasze drogi rozeszły się, gdy mogły iść jednym rytmem?
Dlaczego jesteśmy dla siebie obcy, skoro byliśmy razem, gdy nagle stawał w miejscu świat?
Pytania bez szansy odpowiedzi będą męczyć mnie co dzień.
Chwile z Tobą były marzeniem dla nie jednego człowieka,
Lecz koszmar w którym żyłem mogłem mieć tylko ja,
Drogi przez kłody, noce bez zaśnięcia, w głowie tylko ty i te dudnięcia,
Dlaczego akurat my? Dlaczego Bóg nie dał nam żyć jak innym?
Co jeszcze przyjdzie nam zrobić, by zaznać szczęścia na drodze trudności,
Ile jeszcze tych smutków i przelanych łez, by świat w końcu nas zrozumiał,
Jak wytłumaczyć innym co dla nas jest normalne, a dla innych dziwne i niepojęte,
Spróbuj choć raz zrozumieć to, co ja zwę miłością, a ty obrzydliwością.
Przez ludzi jestem sam, przez ludzi czuje strach,
Każdego dnia widzę was, nawet gdy w nocy kładę się spać całkiem sam,
Samotna dusza nie da mi oddychać, gdy wiem, że gdzieś za rogiem spotkam was,
Młode pokolenie żywiące się ludzkim cierpieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.