Heelsmit17

czwartek, 26 maja 2016

 I nagle wszystko się kończy 


     Sobota... Dzień Matki, święto kościelne - Boże Ciało.
Wszystko było, by super, gdyby nie zryta pogoda i niektóre sytuacje, które sprawiają, że mam ochotę skończyć to wszystko.
  Dotarło do mnie, że bardziej od obgadywania, obrażania, bolą kłamstwa od najbliższych  osób.
 To nie jest do porównania ze zdradami, bo i kłamstwa i zdrady cholernie bolą.
 Sam nie wiem czemu, wszystko mi się dzisiaj zwaliło  znów do głowy.
 Matka mnie  posądziła o coś czego nie zrobiłem i mi to zaczęła wtłaczać, że nie chce się przyznać, bo nigdy nie potrafiłem.   Udowodniłem jej, że  jest w błędzie i to ona nie potrafi się dobrze rozejrzeć, tylko woli zganiać na innych.
 Gdy dostała dowód powiedziała " Przepraszam",
 Odpowiedziałem " Pierdol się".
 I wtedy wszystko do mnie wróciło z przeszłości... Te kłamstwa, te niedogadywania. Po prostu pękłem.  Od roku panuję nad emocjami, a dzisiaj okazałem się całkiem słaby.   Nie mam komu się wygadać, bo nikomu nie ufam.   Całkiem sam w dużym świecie pełnym  zła.  
   Pewne słowa bolą najbardziej, bo to one tkwią w głowie najgłębiej
  Sam nie wiem czemu akurat dzisiaj pewna sytuacja skłoniła mnie do tego, że w głowie powróciło mi to co  bolało bardziej niż nie jedna rana spowodowana fizyczną głupotą.  Czasem mam wrażenie,  że ten świat nie jest dla mnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.