Heelsmit17

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Siedzę sobie na tarasie. Spoglądam na księżyc, który jest co chwile przysłaniany  jasnymi chmurami.
  Nie ma ani jednej gwiazdy, która dawała by jakąś nadzieję...
 Wczoraj siedziałem podobnie, o tej samej porze... Hmm... Od kilu dni robię podobnie..
 Spoglądam na niebo  szukając odpowiedzi na trudne pytania i jakoś trudno jest myśleć gdy w sercu jest żal.  Ktoś mi doradzał bym udał się do psychologa, ale dla mnie to śmieszne...
 Aż tak porypany nie jestem, bym sam nie rozwiązał swoich problemów. Przecież nie ma sytuacji bez wyjścia.. Chyba...
 Wole zaufać czasowi, który wie kiedy nadejdzie moment, że pojawią się gwiazdy niosące nadzieję i lepsze jutro.
 Narzekam, że jest mi źle, a nie potrafię sobie przypomnieć nawet tego, że dzień nie był koszmarny.  Tylko te noce... w nich jest sedno sprawy.  Bo tylko w nocy cierpię najbardziej.  :( Za dnia sobie radzę zajmując się pracą, wtedy zapominam o wszystkim co mnie męczy i wnerwia.




Boziu...   Tym razem nie dam wierszyka, bo nic nie napisałem nowego... A to dziwne.. .Nawet o tym zapomniałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdego pozytywne jak i negatywne zdanie.